W piękny, niedzielny, słoneczny dzień odbyło się drugie w tym sezonie z zaplanowanych polowań zbiorowych. Łowy tym razem przeniosły się w okolicę Łętowni. Tutaj widziane były jelenie. W Woli Zarczyckiej – Kołaczni były zarówno jelenie jak i lisy. Pomimo starań prowadzącego kol. Stanisława Olechowskiego, Św. Hubert i tym razem pozostawił pusty pokot. W przerwie polowania odbył się tradycyjny gorący poczęstunek. Biorący udział w łowach zostali ugoszczeni gorącym gulaszem i pyszną szarlotką przygotowaną przez żonę kol. Sławomira Łuca – pomocnika prowadzącego polowanie, a zarazem naszego Podłowczego. Ta przerwa w polowaniu natknęła najstarszych nemrodów Koła do pewnych wspomnień. Kol. Emil Siuzdak w obecności naszej Diany – sygnalistki Teresy Sibigi wrócił wspomnieniami do czasów powojennych. Do okresu, gdzie bardzo mocno w naszym Kole kultywowano tradycję sygnałów łowieckich. Jego pamięć przywróciła  Ś.P. Prezesa Koła w latach 1957 -1968 Reinholda Poradę, który to, był mistrzem gry na rogu. Ta tradycja w naszym Kole nie zaniknęła i dalej jest mocno kultywowana. To wszystko dzięki mistrzyni gry na sygnałówce myśliwskiej wspomnianej już wcześniej Dianie Teresce (tak zdrobniale w Kole wszyscy ją nazywamy) oraz uczącego się kunsztu sygnalisty kol. Stanisławowi Siuzdakowi.

09 listopada 2024 r. rozpoczynamy nowy sezon polowań zbiorowych. Tradycyjnie już inauguracja sezonu rozpoczyna się od uroczystej Mszy Świętej w kaplicy myśliwskiej w uroczysku Kudłacz w intencji członków Koła, którzy odeszli już do krainy „wiecznych łowów” oraz za pomyślność w kniei. Celebransem nabożeństwa jest nasz kapelan ksiądz Piotr Piechuta. Następnie odbyła się odprawa myśliwska, którą poprowadzili: Prezes Koła kol. Stanisław Bukowski oraz Sekretarz kol. Janusz Sobuś. Oni też będą pełnić funkcję prowadzących polowanie. Do polowania przystąpiło 26 myśliwych. Przeprowadzono 5 pędzeń. Św. Hubert nie pożałował zwierzyny. W każdym miocie widziane były sarny, jelenie oraz dziki. Niestety, ale tym razem myśliwi zawiedli i pokot pozostał pusty. Po polowaniu zmarznięci myśliwi usiedli do tradycyjnej biesiady, którą przygotowali najmłodsi stażem adepci sztuki łowieckiej. Potrawy były wykwintne za co serdecznie im dziękujemy.

Z okazji Święta Myśliwych, niech święci patroni Hubert i Eustachy zapewnią łask potrzebnych w życiu osobistym jak i w łowisku. Nich Bór Wam Darzy, a Knieja raczy swym bogactwem.